brudny_row

registro: 16/08/2007
NIE JESTEM FACETEM NA JEDNĄ NOC!!!...WYSTARCZĄ DWIE GODZINY
Pontos756mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 244
Online agora

pierwsze wejrzenie

ujrzala go wsrod tlumu ludzi

zeby go lepiej obejrzec podeszla blizej

wygladal zjawiskowo

jego perfekcyjna fizycznosc byla okraszona usmiechem w ktorym zauwazyla snieznobiale zeby

wszystko zaczelo wirowac, czula podniecenie 

on zajety rozmowa w ogole nie zwracal na nia uwagi

postanowila zrobic pierwszy krok

podeszla do niego spojrzal na nia, dalej szeroko sie usmiechajac

czula sie skrepowana z duza doza niesmialosci, ale wirujace podniecenie gorowalo

wyciagnela drzaca reke 

on patrzac w jej oczy przywital sie calujac ja w dlon

obudzila sie w jego ramionach za oknem byl piekny ranek

popatrzyla w jego twarz 

jego usmiech spal co potwierdzily zamkniete oczy

wczorajszy wieczor przypominal sie jak w kalejdoskopie

a odprezenie rysowalo na twarzy zadowolenie...

 


milosc

kochac i byc kochanym dopoki nie przyjdzie rozstanie

a przyjdzie jak smierc wienczaca nieuleczalna chorobe

zostawiajac samotnosc, ktora nie wydaje reszty...


pozdrowienia

jestem...cisza...pustka...wolanie...echo...samotnosc...erem...codziennosc...ciemno...promyk...tresc...wnioski...usmiech

...radosc...teleia philia

dla natalii


spotkanie

zeby zaspokoic swoj glod umowila sie z nim na spotkanie

byla glodna jego dotyku, slow ktore brzmia dla niej jak muzyka, jego zapachu

wypatrujac go w oddali czula, jak drza jej rece 

mysli wedruja w labiryncie nie mogac znalezc wyjscia

policzki pala ja zarzystym plomieniem

glos sie zaparl w gardle i za nic nie chce z niego wyjsc

otoczenie w ogole sie nie liczy , tak jakby go nie bylo

czuje sie jak krolik sploszony przez lisa

wytezony wzrok widzi zarys jego sylwetki

postac szybko staje sie wieksza i wyrazniejsza jest tuz tuz

zauwaza usmiech na jego twarzy, kolor wlosow i oczu

w rece dzierzy bukiet kwiatow ...to dla niej?

...tak dla niej 

stanal przed nia musnal czule swoimi ustami jej policzek,

zar zostal niczym wodospadem ugaszony powodujac blogie ukojenie

wreczyl bukiet, objal ja

...witaj kochanie...znowu raczy ja wspaniala muzyka

melodia daje krolikowi smialosci nie czuje juz drzenia rak

ramie ja obejmujace jest ogrodzeniem ktorego zaden lis nie przeskoczy

mysli uwolnily sie z labityntu i ma tyle historii do opowiedzenia

wzrok zauwaza piekno otoczenia

radosc siega zenitu bo jego zapach pomieszany z pieknem okolicy tworzy mieszanke ekstazy

glos ani mysli sie wiecej zapierac w gardle, wiec mu odpowiada

...dzien dobry kochanie wtorujac jego melodii

i tak sycac sie soba poszli wspolna droga...

 

dla kasi


tesknie...

do laki zielonej, bukietem roznorodnym ukwieconym,

do drzew w liscie ubranych, ptakow spiewem otoczonych,

do slonca smiechu promienistego, duzo ciepla dajacego,

do spacerow w ksiezyca blasku, odbitego w jeziorze do rannego brzasku,

do dziewczyny pelnej wdzieku odzianej suknia z tkaniny cienkiej w kroplach deszczu tanczacej,

do mnie ciagle usmiechnietego w zyciu zakochanego, 

do lata jakze powoli nadchodzacego...