Ni z gruszki, ni z pietruszki.
Ciepło, parno i duszno
Padalec to mała gadzina,
Maleńki jest, w kształcie walca,
Dżdżownice i żaby pożera,
a nikt nie docenia padalca.
Dlatego zadaję pytanie,
Które we łbach winno zalec,
Czemu nie znosicie padalca
I co wam zrobił padalec?
Czym winny, że wyjdzie wtedy,
gdy czuć jest smród i duchotę,
czy tym , że przy takiej okazji,
obnaży waszą głupotę ?
I pewnie zadeptany,
Zginie w nierównej walce,
Jednak, jak szepcze dokoła,
lepiej już zostać padalcem.
Huker
By oziębić atmosferę, może coś stonowanego na sen?
Do B. powtórka z rozrywki
Zachciało mnie się tworzyć wiersze,
Więc się zabrałem. I po pierwsze-
Żeby wyglądać na poetę,
Okryłem głowę swą beretem.
Po drugie – wziąłem pióro gęsie,
Po trzecie - łapka mnie się trzęsie,
Z tego powodu , a nie z musu,
Łyknąłem trochę spirytusu.
Po czwarte - kroplą atramentu,
Rozwinąć chciałem łut talentu
I spisać myśli odrobiny,
Spojone, ozdobione w rymy.
Jednak po dawce spirytusu,
Nad czystą kartą papirusu,
Nie popisałem się refleksem
I rozpocząłem twórczość kleksem.
Droga Panno Basic i jej zagorzali zwolennicy: wiersze, jakiekolwiek, winny być sensowne. Jako miniatury opowiadań, refleksji, pragnień, powinny w skondesowany sposób opowiedzieć to co chcemy przekazać, w taki sposób, by ci do których je kierujemy mogli je zrozumieć. Nawet tak uwielbiane przez Was podteksty, w jakiś specyficzny sposób muszą być pochodną słów wiersza. Każdy wiersz musi być spójną całością, jednak i z tej formy można wykrzesać streszczenie, morał, czy chociażby kilka słów aprobaty bądź negacji. Odnosząc się tylko do ostatniego dzieła Panny Basic, pomóżcie mi zrozumieć o czym jest ten wiersz. Proszę tylko bez zdawkowych - o miłości.
Dla ułatwienia- mój jest o zachciankach, pójściem za modą i opłakanych tego skutkach. A panny Basic? O deszczu czerwcowym, wyjazdach, powrotach, tańcu, piciu rosy, czy nie daj Boże ekshibicjoniźmie? Bo gdybym przypomniał, że o drapaniu w plecy, to byłaby złośliwość, więc zamilknę.
Potencjalni poeci i poetki, znany jest wam utwór "Śpiewać każdy może", w parafrazie - pisać wiersze, zważcie, że czasownik móc ma wiele znaczeń. Oprócz tak uwielbianego przez was " mieć prawo do czegoś" również "mieć odpowiednie warunki (zdolności, środki itp.), by czegoś dokonać; zdołać", a to już wszystkich nie dotyczy.
Pozdrawiam serdecznie
Są jeszcze dobrzy ludzie.
Wakacyjna, liryczna sfera Hukera
Wakacyjna przestroga
W zmoczonym moczem, swoim trenczu,
Siedzę i muszę wierzyć czołu,
Że to, co, co rusz w łeb mnie wali
To barowego blat jest stołu,
Gdy się chcę podnieść by horyzont,
Rozszerzyć, zamglonego wzroku.
Nie dość, że blat w łeb, to i noga
Od stołu, mnie uwiera w kroku.
Jak wstać i wyjść, z tej matni,
Skracając koszmar mej udręki,
Gdy mętnym wzrokiem nie dostrzegam
Punktu oparcia dla swej ręki?
Na rychłą, tracąc już nadzieję,
Drobną poprawę swego losu,
Zebrałem resztki świadomości,
Gromkiego używając głosu.
I zapytałem: Ludu, com wam uczynił,
Że gdy wszedłem, ktoś z was obecnych na tej sali,
Bez dania racji i bez zwłoki,
W tył łba mnie twardym czymś przywalił.
I nie dość tego, choć czyn ten sam,
Nie jest tym, czym się człowiek chwali,
To jeszcze wszyscyście mnie, wspólnie,
Zwyczajnie można rzec, olali?
Po krótkiej chwili konsternacji,
Dobył się z głębi głos ospały:
Bo wszedłeś wsioku, tu do baru,
Mając skarpety i sandały.
Huker
Wyprzedzając, co pewne, niektóre komentarze, pragnę poinformować: wiersz jest wynikiem opartym na czystym działaniu wyobraźni, bez żadnych wątków autobiograficznych.
Chociaż, jakby poszperać w pamięci to..........