*************
Dziś zbierałam rozrzucane, pogubione...
lekką ręką rozdawane, albo raczej - lekkouste...
przytłoczone, pozgniatane, nieczekane,
choć wesołe - ale jednak jakieś smutne...
****
Tak bym chciała by nie rzucać ich przed wieprze,
bo naprawdę godne są lepszego losu
niż wciśnięcie między infantylne wiersze
dobrze znanych - ale nie najszczerszych - osób...
****
Przygarnęłam, napoiłam i ogrzałam
tchnęłam w usta mego serca mocne bicie...
I nie oddam na tułaczkę, poniewierkę
ONE teraz żyją własnym - lepszym życiem...
;) :) :D