https://www.youtube.com/watch?v=bpww0IoSQ0M
Nie wiem czy na miano jakiegoś proroka, albo jakiego wieszcza nie winienem kandydować. Ostatnie - do następnego deszczu - sprawdziło się akuratnie.
Pada - co robić? Pewnie też to samo co ostatnio - słuchać. Czyli Luisa Armstronga czas dalszy. Myślę,ze całą serią "armstrongów" odczarujemy te nasze deszczowe wakacje.
https://www.youtube.com/watch?v=OFCS7kZwxug
To na dobry wieczór.
https://www.youtube.com/watch?v=iArN5bW_Ntc
To na noc.
https://www.youtube.com/watch?v=Tp4PbwqNdwo
To na świeży poranek.
https://www.youtube.com/watch?v=Fd_JDrnBMMA
To na jutrzejszy wieczór.
W międzyczasie przy podwieczorku pomyślmy o chwili wytchnienia jakie daje cisza.
Niech skłoni nas do tego lektura. Jak lektura, to tylko hukoreska o adekwatnej treści:
W odmętach absurdu
W mętnym stawie, gdzieś pod lasem,
Karp do karpia mówił basem:
"Czy kolega choć pamięta,
gdzie ostatnie spędził święta".
Coś naplotła płotka płotce.
To o wuju, to o ciotce.
Leszcz do innych w stawie leszczy,
cały czas okropnie wrzeszczy.
Okoń, w gronie swoich gości,
Grzmi "ryb nie jem bo są ości".
Żona głuchego sandacza,
Drze się, że mu nie wybacza,
Zdrad i innych też podłości,
Co jej czynił w swej młodości.
Szczupak w ucho szczupakowej,
O przygodzie szepcze nowej.
Tylko sum, nad mułem, duma,
Bo przerasta to już suma,
że w tym stawie, aż do bólu,
Głośno jest jak w pszczelim ulu.
I nic się nie daje zrobić,
By choć chwilę w ciszy pobyć.
Tak, nie mogąc trafić w sedno,
Zebrał się i poszedł na dno.
Tam, na cały świat się dąsa,
podkręcając swego wąsa.
I już wie co chce od losu:
"Ryby niech nie mają głosu!!!!!!!!!!!!"
Huker
My, za sumem, krzyknijmy - nie chcemy już deszczu!
A jeśli to do poniedziałku nie pomoże, to zostaje nam Luis ze swoją modlitwą.
https://www.youtube.com/watch?v=SP5EfwBWgg0
Pewnie pomoże.
Tako rzecze Huker słuchajcie i wierzcie ....... w poprawę pogody.
Do następnego już suchego i slonecznego bloga Hukera.
Pozdrawiam mili. :)