Kap, kap, kap, cichuteńko spływają krople dżdżu. Ciśnienie niskie - kawę pić, przespać się , a nie bloga pisać Hukerze - chciałyby pewnie tak powiedzieć spływające strużki lipcowego deszczu.
Zamglone szyby, każą zapomnieć, o pięknie tego świata, jednak wprawne ucho wychwyci nowe wartości.
Wartości dźwięków - zwłaszcza gdy układają się w to:
https://www.youtube.com/watch?v=m5TwT69i1lU
Luis Armstrong "What a wonderful world", piękne !
Oj chyba chce mnie się spać. Jednak działa siła spokoju wilgotnej aury,
a i muzyka zrobiła swoje.
By jednak nie poddać się od razu lenistwu, wrzucam sił ostatkiem hukoreskę
o kojącym wpływie muzyki.
Ukojenie
Nieszczególne robiąc miny,
Stary chrząszcz znów ruszył w trzciny.
Cały czas czułkami strzyże
i wyciąga nóżki chyże.
By przed zmrokiem być u celu,
do którego bieży wielu.
Cel - to, żeby w trzcinach gąszczu,
Siedząc sobie chrząszcz przy chrząszczu,
Wspólnie chórem na źdźbłach trzciny,
Brzmieć donośnie przez godziny.
Po "koncercie" każdy szczerze,
Mając wsparcie w swym partnerze,
Będąc trochę już zziębnięty,
Wraca do dom, uśmiechnięty.
Bo muzyka jak się zdaje
Im, łagodzi obyczaje.
A nam?
Huker
Drodzy blogowicze - kawa(herbata , piwo itp) w dłoń i do sąsiada(znajomych, rodziny) w odwiedziny. Pośpiewajcie i ............. sprawdźcie czy to działa.
Tako rzecze Huker śpiewajcie, nućcie, a będzie Wam lepiej.
https://www.youtube.com/watch?v=Fn01zVMX6Q0
Nawet jak Wam nie wyjdzie, tak samo, dobrze .
Do następnego ........... deszczu mili.