Myślała ,że już do niej nie zadzwoni. Smuciła ,że wywinął się z jej dłoni. Smęciła, że porzucił ją zbolałą,
a on tymczasem, czasu miał za mało. Zadzwonił jednak w poniedziałek i od razu zapomniała, o tym wszystkim, o czym wcześniej rozmyślała. Przebaczyła, że nie odezwał się w niedzielę, choć dla niej znaczyło to bardzo wiele. Bo tak zawsze i często bywa, że "kręcimy filmy" ,kiedy się ktoś
do nas nie odzywa. Od razu do głowy przychodzą rzeczy urojone, które potęgują podejrzenia i tak już podwojone!