"...W tle karminowego świtu
Natchnął ją sobą…
Leciutko pieszcząc dawał jej odwagę do życia
Kształtował jej pragnienia
Zgrabnie zawładnąwszy jej duszą.
Smakował każdej z łez
Otulał tęsknotą przyszłości
Uczył stawania się kobietą
Błądząc rozkosznie po jej dziewiczym ciele…
On
Tak kuszący ciepłem swoich ust
Zakazany
Jej ciału, jej istnieniu gorsząco oddany…
Ona
W grzechu tak słodkim tonąca
Jego miłości choć grzesznej łaknąca…
W tle karminowego świtu..."
Ciche_Oczka
takie sobie
registro:
...Może nie ma tu dla mnie już nic, ale przecież też nie ma gdzie iść...bo choć Ciebie nie będzie, zobaczę Cię wszędzie...
Último jogo