Po ostatnich przygodach z moim samochodem marki Oltcit zacząłem się zastanawiać nad zakupem innego auta. Po prostu chyba jacyś wandale uwzięli się na mnie i co jakiś czas na moim cacku wypisywali nieobyczajne teksty oraz rysowali brzydkie rysunki. Takie dokuczanie to nie na moje nerwy, tego już jest za wiele. Ja jak wiecie jestem osobą znaną i szanowaną w Kołobrzegu więc nie mogę sobie pozwolić na takie zachowanie niekulturalnej młodzieży wobec mnie. Chociaż silnik mojego Oltcita jest w stu procentach sprawny i odpala nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach to jednak po wandalskich wybrykach karoseria zaczyna się sypać i widać że nadgryzł ją ząb czasu. Pomyślałem więc nad zamianą samochodu choć nie łatwo będzie mi się rozstać z towarzyszem mych ostatnich dwudziestu lat. Przeżyłem w nim wiele pięknych chwil, których nie zapomnę do końca życia i o jeden dzień dłużej. Jednak czas jest nieubłagany i zamiana na lepszy model ze łzami w oczach jest jednak konieczna. Tak więc ostatnio wpadł mi w oko niezły wózek. Jest to Ford Fiesta z 1998 roku, pojemność 1,3l benzynka z gazem!!! Ten gaz w nim to piękna sprawa ponieważ będę mógł zaoszczędzić dużo pieniążków które później będę mógł przeznaczyć na uciechy duchowe i cielesne. Owe cacko kosztuje 1500 zł a ja jestem już bliski zebrania całej tej kwoty. Ford jak również Oltcit to marki samochodów dla prawdziwych twardzieli a ja się chyba zaliczam do tej grupy więc powinien do mnie przypasować. Oczywiście największym kryterium przy wyborze samochodu jest z wiadomych celów wielkość tylnej kanapy. Takie samochody jak Fiat czy Nissan odpadają w przedbiegach, to bardziej marki dla wymoczków. Ja muszę się czuć królem szos za kierownicą. Dlatego chciałbym poradzić się was co sądzicie o takim wyborze i czy macie może jakieś lepsze propozycje. Jak zwykle pozdrawiam ze słonecznego Kołobrzegu do którego serdecznie zapraszam na wakacje. Mietek.